Kontrowersje wokół księżniczki Madeleine

2021/02/26

Photo: Erika Gerdemark, Kungahuset.se


Media w Szwecji i Europie co chwilę doszukują się kontrowersji w życiu księżniczki Madeleine i jej rodziny. Nie ma miesiąca żeby nie informowano o finansach rodziny i ich luksusowego życia w Stanach Zjednoczonych, "przypadkowo" zapominając wspomnieć, że to Christopher utrzymuje rodzinę ze swojej pracy. Kupno domu w Pinecrest na Florydzie w grudniu 2019 roku było szeroko komentowane, pod koniec ubiegłego roku pojawił się kolejny gorący temat, kiedy media podały, że rodzina zmieniła samochód. Jak podawał Svensk Damtidning wcześniej mieli BMW i Range Rovera, a przesiedli się do luksusowego modelu Cadillaca Escalade. Oczywiście była to okazja do kolejnego prztyczka w kierunku rodziny, Cadillac zużywa dużo benzyny i generalnie nie jest uważany za przyjazny dla środowiska. Można się zastanawiać, jak czuje się księżniczka Victoria, kiedy jej siostra jeździ samochodem, który jest opisany w ten sposób. - nakręcały temat media. 


Embed from Getty Images


Wakacyjna księżniczka


Życie Madeleine zawsze najbardziej intrygowało media, które z koloryzowania życia Madeleine stworzyły ulubione zajęcie. Stawiając przed nią coraz to nowe oczekiwania, szczególnie kiedy po zaręczynach księcia Williama i Kate Middleton monarchia stała się ponownie gorącym tematem na całym świecie, a dziennikarze zaczęli odkrywać inne rodziny królewskie. Siłą rzeczy europejskie media zainteresowały się księżniczką Madeleine nazywając ją najpiękniejszą księżniczką Europy. Napędzając jej "popularność" nieco wcześniej kiedy poinformowano o zerwaniu zaręczyn z Jonasem Bergstromem. Madeleine stała się popularnym tematem. Szybko podłapały to rodzime media przypominając styl życia księżniczki kiedy randkowała z Jonasem. Przypominając o jej ciągłych wakacjach z przyjaciółmi i podróżach. 

Prasa europejska ale również fani monarchii nie mając pojęcia o tym w jakim stopniu księżniczka jest zaangażowana w pracę na rzecz monarchii była zaskoczona kiedy księżniczka uciekła do Stanów ograniczając oficjalne zobowiązania. Nikt jednak nie spieszył się do sprostowania narracji i przedstawienia pracy Madeleine od kiedy skończyła 18 lat. Maddie czy raczej Leni, jak jest nazywana w rodzinie, od samego początku skrzętnie wybrała zaledwie kilka projektów w które się zaangażowała. Była to organizacja My big day z którą współpracuje po dziś dzień oraz Childhood Founadtion dla której pracowała w Nowym Jorku od momentu słynnej "ucieczki". Większość nie była w stanie zarejestrować, że Madeleine może pracować dla fundacji poza blaskiem fleszy. Dopóki w programie Rok z rodziną królewską księżniczka nie oprowadziła ekipy filmowego po biurze, a pracownicy nie opowiedzieli, że tak jak każdy z nich przychodzi o 9 rano do pracy, niektóre media więc ignorowały doniesienia na ten temat. Madeleine wielokrotnie wspominała, że nie lubi być w centrum uwagi, woli pracować za zamkniętymi drzwiami i często wręcz unika bardzo oficjalnych okazji i uroczystości. Sytuacji być może nie ułatwia dworska agenda, która nie informuje jakie spotkania odbywa Madeleine w ramach Childhood traktując je jako prywatne zaangażowania. Niestety dotarliśmy do czasów w których brak zdjęć i oficjalnych oświadczeń oznacza dla wielu dziennikarzy i fanów brak jakiejkolwiek pracy i zaangażowania. Takie wyobrażenie o pracy możemy spotkać we wszystkich rodzinach królewskich.


Madeleine O'Neill


Wszyscy z nadzieją patrzyli na powrót Madeleine z rodziną do Szwecji, gdzie na świat przyszedł książę Nicolas. Szybko okazało się, że to rozwiązanie nie sprzyja pracy Christopher'a, który w momencie ślubu zdecydował, że sam chce utrzymywać rodzinę. Po niespełna roku wybór padł na Wielką Brytanię, a następnie ponownie Stany Zjednoczone. Szwedzkie media, w ostatnich dniach, na kanwie informacji o wywiadach księcia Harry'ego i księżnej Meghan przypominają Madeleine i Chris'a w szwedzkim Skavlan. Gdzie również kreowali bardziej luźny obraz swojego życia opowiadając o sobotnich zakupach na targu czy poszukiwaniach pluszowego króliczka Leonore w koszach na śmieci w Londynie. 


Embed from Getty Images


Sama Madeleine na każdym korku przypomina, że chce być mamą obecną w życiu swoich dzieci w większym stopniu niż była w stanie robić to jej mama królowa Silvia. W związku z rolą rodziców i ich podróżami królowa Silvia i król Carl Gustaf nie zawsze byli na miejscu, Madeleine bardzo szybko zdecydowała, że kiedy zostanie mamą w pełni poświęci się swoim dzieciom, sama pamiętając jak bardzo tęskniła za rodzicami w dzieciństwie.

Chociaż oficjalnie Madeleine nie ma nazwiska prywatnie i w części dokumentów posługuje się nazwą dynastii - Bernadotte. Pod koniec roku okazało się jednak, że prywatnie w Stanach przedstawia się jako Madeleine O'Neill. Wyszło to na jaw za pośrednictwem bloga New York Social Diary, którego autorka opisała walentynkowy lunch (w 2020 roku) na Florydzie u Ann Barish. Na blogu przedstawiła m.in. Dr Natalie Geary i piękną Madeleine O'Neill, która dotarła tutaj ze Szwecji przez Londyn. Swoją drogą Ann Brish jest żoną słynnego hollywoodzkiego producenta Keitha Barisha, człowieka stojącego za takimi kasowymi sukcesami, jak Jagad z Harrisonem Fordem i wybór Sophie z Meryl Streep. Nie wiadomo jak w Stanach nazywane są dzieci Madeleine i Chrisa. Leonore co prawda miała wpisane w paszporcie nazwisko Bernadotte O'Neill, z kolei na dokumencie ubezpieczenia społecznego księcia Nicolasa w rubryce nazwisko wpisano Bernadotte. 


Embed from Getty Images


Kolejne kontrowersje z ostatnich miesięcy dotyczą działalności Christopher'a i jego firm. Jak wiadomo w ubiegłym roku zamknął dwa swoje przedsiębiorstwa Wilton Partners LLC i Warwick Partners LLC. Jak wiadomo swoją działalność kontynuują dwie inne firmy Chris'a  Wilton Payments LLC i Belgravia Investment LLC. Zmieniła się również rola Christopher'a w tych przedsiębiorstwach, co oczywiście szczególnie zainteresowało media. Pan O'Neill ma wiele różnych firm, które są wykorzystywane do przechowywania inwestycji i innych aktywów. Kiedy nie są już potrzebne, są rozwiązywane - czego można się spodziewać. Ponadto pan O'Neill zmienia stanowiska z kierowniczych na niewykonawcze w niektórych (nieoperacyjnych) spółkach inwestycyjnych. Te zmiany nie mają wpływu na jego status akcjonariusza. - napisano w oświadczeniu dworu. Pewne środowiska miały nadzieję, że w związku z tymi zmianami rodzina wróci do Szwecji. Od momentu ogłoszenia trzeciej ciąży księżnej Sofii media spekulowały, że Madeleine planuje wrócić do Szwecji i przejąć część obowiązków szwagierki. 


Pod koniec roku media znowu znalazły nowy temat rozmów, bowiem w 2019 roku sztokholmski apartament rodziny przeszedł kolejny remont. Jak wiadomo w 2014 roku przeprowadzono pierwszy remont, jednak tym razem mieszkanie zostało rozbudowane. Za prace w apartamencie odpowiadała Louise Thott (Gottlieb). Remont wyniósł 5 mln szwedzkich koron królewskich i okazał się dwukrotnie wyższy niż pierwotnie zakładano. Jak podał dwór Lussan pomogła w remoncie "za darmo" i jej prace nie zostały opłacone. 

Madeleine i jej rodzina mają  nieodpłatny dostęp do mieszkania w Hovstallet (królewskich stajniach) na Ostermalm. Znajdują się tam mieszkania pracowników dworu oraz część biur królewskich, chociażby księżniczki Victorii i księcia Daniela. Dostęp do mieszkania wynika z faktu, iż Madeleine pozostaje członkiem królewskiej rodziny. Margareta Thorgren mówi, że powodów remontu jest kilka, ma to związek z aspektami logistycznymi i bezpieczeństwa, jednak kwestie związane z bezpieczeństwem pozostają poufne. Kontrowersje na temat remontu tym razem jednak nie dziwią gdyż (jak donoszą media) przynajmniej w części został sfinansowany z budżetu dworu królewskiego, czyli jak upraszczają media przez podatników. Zarząd Mienia Narodowego i dwór królewski pozostawały w tej kwestii w kontakcie i przyznały się do wątpliwości czy dwór powinien cokolwiek płacić. W sezonie 2018/2019 przyszedł czas na powiększenie mieszkania i połączono mieszkanie Madeleine wraz z sąsiednim. Według informacji Zarządu Mienia Narodowego oprócz garderoby wybudowano nową sypialnię, garderobę i kolejną łazienkę. Budżet wyniósł 2,5 miliona, ale remont kosztował pięć milionów, ponieważ podobno Madeleine zażądała wyższego standardu. Svensk Damtidning podaje z kolei, że dokumenty Expressen wskazywały, że Zarząd Mienia Narodowego uważał, że ​​księżniczka Madeleine zażądała wyższego standardu niż to, które zawierało tak zwane królewskie prawo do rozporządzania. W związku z tym zaproponowano, aby urząd opłacił m.in. lodówkę, zamrażarkę, pralkę i suszarkę. Ale dwór królewski zaprotestował. Rzeczniczka dworu stwierdziła, że część remontu została sfinansowana z budżetu jednak dwór nie poniósł pełnych kosztów. Zarządu Mienia Narodowego zarządza majątkiem państwowym i jest za nie odpowiedzialny. Oznacza to również, że są odpowiedzialni za remonty i ponoszą te koszty. W tym remoncie, który miał miejsce w 2018 roku, nie było wyższego standardu.

13 komentarzy

  1. Tak, ten samochód Madeleine to faktycznie największe zmartwienie Victorii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie o tym nie pomyślałam, ale to chyba dobry pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawdę mówiąc nie rozumiem argumentów w rodzaju "Madeleine pracuje normalnie przy biurku od 9-tej". Rzecz przecież nie w godzinach, a specyfice pracy. Royalsom zapewnia się luksusy, ale w zamian wymaga się od nich konkretnych publicznych działań: promowania inicjatyw, społecznego uświadamiania, zachęcania sponsorów, wypełniania obowiązków reprezentacyjnych itp. Przy biurku księżniczkę może zastąpić Kowalski czy Nowak (byle kompetentny), jednak na publiczne spotkanie może pójść tylko Madeleine. Jeśli poszłaby za nią sekretarka, to media czy fani o tym nie napiszą. Kapitał royalsów polega na ich rozpoznawalności i jeśli tego nie wykorzystują, to jaki jest sens ich istnienia? Rozumiem nieśmiałość czy niechęć do bycia w centrum, jednak wielu royalsów tego nie lubi - właściwie chyba krótsza byłaby lista tych, którzy to lubią - a jednak to robią. Z tego, co pamiętam, Mad rezygnowała z normalnych spotkań, ale na uroczystościach jak śluby czy wesela royalsów bywała i chętnie tam pozowała mediom - przez to trudno mi uwierzyć w rzekomą nieśmiałość, to bardziej dobieranie okazji. W połączeniu z częstymi informacjami o wakacjach powstał wizerunek Party Princess i nie da się zaprzeczyć, że Madeleine latami na niego pracowała, choć fakt, że media też ten wizerunek wyolbrzymiały i rozdmuchiwały.

    Przepraszam Marlenko, ale argument "dotarliśmy do czasów w których brak zdjęć i oficjalnych oświadczeń oznacza dla wielu dziennikarzy i fanów brak jakiejkolwiek pracy" nie jest zgodny z prawdą. Już ponad 100 lat temu tak to wyglądało, a przed erą zdjęć to arystokracja oceniała, czy ktoś dostatecznie często pojawia się publicznie, czy nie. Dziś jest podobnie (choć może i lepiej, bo teraz przynajmniej istnieją indywidualne profile, gdzie ktoś sam może informować o wyjściach). Trudno się dziwić, że brak informacji o czyjejś aktywności powoduje negatywne oceny ludzi. To nie wina mediów czy fanów, to wina PRowców royalsów. Jeśli nawet na oficjalnej stronie brakuje podstawowych informacji, to coś tu jest nie tak. Trudno się dziwić też zwykłej krytyce np. nieekologicznych samochodów czy samolotów w czasach, gdy royalsi tak promują ekologię. Madeleine nie jest tu jedyna - za to samo dostało się i Harry'emu z Meghan, i Carlowi, i Andrzejowi, i Williamowi, i wielu innym. Za kosztowny remont krytykowano też Sussexów czy Mary z Danii. Natomiast wypominanie komuś prywatnych pieniędzy to zwykły populizm i tu faktycznie media tylko napuszczały na O'Neillów, byle zwiększyć nakład.

    Ogółem bardzo ciekawy artykuł, lubię czytać, wszystko co piszesz, dziękuję :) choć trochę mi zabrakło neutralnego stosunku do Madeleine. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapominajmy, że rolą Maddie w rodzinie królewskiej nigdy nie była duża. Po prostu również dwór tego od niej nie wymagał jako od najmłodszej. Zawsze robiła swoje minimum i nie dawała od siebie nic więcej. Co do niesmalosci cytuje to co było mówione przez nią samą, a na pewno nie usprawiedliwiam tym jej nieobecności. Akurat to zawsze bardzo mnie raziło, chociażby przy okazji Noblów, albo brania udziału tylko w bankiecie przy okazji wizyty państwowej zapominając o mniej reprezentatywnym powitaniu i bankiecie zwrotnym! Jest wiele takich perełek, ja tutaj skupiam się na bardziej teraźniejszych wydarzeniach a nie na całolształcie. Jeśli czytasz mojego bloga od lat wiesz, że w tych kwestiach podchodziłam do Maddie bardzo krytycznie. Ale nie zgodzę się z przykładem ślubów. Maddie się na nie wpraszała? Na śluby goście są zapraszani, więc Maddie miała odmówić rodzinie albo przyjaciołom z innych rk bo media albo fani uznają to za wydarzenie medialne na które pojechała pozować do zdjęć? Tutaj nie mogę się zgodzić. Myślę, że większość z nas ma świadomość tego, ze Maddie dobiera spotkania i okazje na których się pojawia. Wiele razy zapowiadano jej wielkie projekty i pracę na rzecz monarchii i nic z tego noe wyszło. Miała promować Szwecję w WB skończyło się na jakiś dwóch spotkaniach, to samo w Stanach. Z jednej strony nie podoba mi się to z drugiej dopóki państwo jej nie utrzymuje niech robi jak chce. Państwo nie płaci za jej życie, sytuacja jest tym bardziej skomplikowana przez pracę Christopher'a i to też trzeba zauważyć. Madeleine nigdy nie należała do ciężko pracujących royalsow a to media chciały narzucić jej ciągłą krytyka i wypominaniem kierunek w którym pójdzie i ile będzie pracować oficjalnie. Były wielkie oczekiwania powrotu po ślubie czy przeprowadzce do Szwecji do czegoś czego nigdy po prostu nie było. Oczywiście zgadzam się co do tego, że Maddie przez lata pracowała na taki wizerunek w Szwecji. Jednak trzeba rozróżnić drugą fale popularności wykreowanej ich ślubem w całej Europie. Te zagraniczne media wykreowały wizerunek pięknej, ciężko pracującej księżniczki i czekały na tą ciężka pracę, która nigdy nie nastąpiła.

      Warto zauważyć, że Maddie jako młodszy członek rodziny królewskiej ma prawo pracować jak chce! Media po jej wyprowadzce twierdziły, że zupełnie nic nie robi milcząc, że od poniedziałku do piątku pracuje w Childhood. To był ekrany bojkot mediów, które dobrze wiedziały, że Madeleine pracuje, a dwór wydał kilkakrotnie oświadczenie, że Madeleine pracuje w Nowym Jorku w Childhood. Nie zapominamy też o jej statusie w rodzinie. Nigdy nie pełniła samodzielnie funkcji wysoko reprezentacyjnych i takich jej nie powierzano. Co najwyżej towarzyszyła parze królewskiej. Reprezentowanie Szwecji powierzano zawsze tylko parze królewskiej, Victorii i CP. A po ich ślubach nawet CP stracił funkcje reprezentscyjne. Nie możemy mieć w związku z tym bardzo wysokich oczekiwań. Tym bardziej w związku z tym dziwiły i dziwią mnie nadal te zapewnienia, że Maddie miała reprezentować Szwecję i promować ją za granicą. Ja osobiście od początku widziałam to jako "usprawiedliwienie" wyprowadzki ze Szwecji po narodzinach Nicolasa i takie zapewnienie, że coś będzie się działo, ale jeszcze nie wiadomo co. Po tylu latach nadal nie wiadomo co to miało być.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź i opinię :) z tymi ślubami chodziło mi tylko o to, że jej zachowanie na tych eventach bardzo mi się kłóciło z jej słowami. Madeleine tłumaczyła unikanie obowiązków nieśmiałością i faktycznie w takiej sytuacji zmiana pracy na biurową jest wręcz wskazana. Tylko że potem widzę Madeleine na wielkich okazjach naprawdę stresujących dla nieśmiałych ludzi i ona wcale nie wygląda tam ma smutną czy zahukaną. Widok osoby radosnej, towarzyskiej i pewnej siebie na gali w świetle jupiterów, która tłumaczy, że zwykłe spotkania ją stresują - to mimo woli powoduje u mnie pewien dysonans. Tak czy siak zawsze super czyta się Twoje posty: napisane dogłębnie, ale zarazem lekkim piórem. Prosimy o jak najwięcej :D

      Usuń
  4. Szkoda, bo uważam, że trochę Madeleine zmarnowała swój potencjał. Mogła zrobić więcej, ale ostatnie lata pokazały, że po kilku nieśmiałych próbach jakiś większych projektów Madeleine zrezygnowała i ograniczyła się tylko do tych uroczystości, na których musi być - Nagrody Nobla, Święto Narodowe, a teraz przez pandemię nawet te obowiązki jej odpadły.
    Szwedzkiemu dworowi przydałoby się coś w rodzaju Court Circular z Wielkiej Brytanii, gdzie rejestrowane są spotkania prywatne, bez fotografów. Wtedy moglibyśmy poznać pracę prywatną Madeleine.
    Rozumiem jej potrzebę całkowitego oddania się dzieciom, ale trochę żałuję, że więcej się nie udziela, a z każdym rokiem coraz mniej. I na pewno się to nie zmieni. Pokazało to dobitnie już odebranie wnukom króla tytułów JKW. Wcześniej wbrew tradycji otrzymały je dzieci księżniczki. W całej Europie panuje trend kurczenia się monarchii. W świetle sławnego argumentu życia z pieniędzy podatników i oszczędności to dobre posunięcie. Raczej jednak nie dla fanów monarchii. Za kilka, kilkanaście lat będziemy mieli do obserwowania bardzo niewielu członków rodzin królewskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam. W ogóle wydaje mi się, że określenie "zmarnowała potencjał" idealnie oddaje sytuację Madeleine. Miała wszystkie cechy, by stać się najlepszą ambasadorką monarchii i Szwecji, ale nic z tego nie wyszło :(

      Usuń
  5. Wtedy pozostanie fanom rodzin królewskich przestawienie się na obserwowanie dynastii z Bliskiego Wschodu. Zwłaszcza, że z perspektywy obserwowania ludzi władzy jest to o wiele bardziej fascynujące. U szejków z Dubaju i Abu Zabi, emira Kataru czy też książąt saudyjskich możemy obserwować, jak to jest, gdy ma się władzę przez całe swoje dorosłe życie. Umówmy się-na Zachodzie to się nie zdarza(chyba, że wśród ludzi biznesu- ale ci zazwyczaj nie lubią medialnego rozgłosu, szczególnie jeżeli chodzi o ich życie prywatne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko że tam bardzo mało wiadomo o władcach, szczególnie ich żonach czy córkach - a jak już to są to tylko informacje propagandowe. Dla nas również nie do pomyślenia byłyby sytuacje księżniczek zaginionych czy więzionych, przemoc w rodzinie itp. Poza tym nie każdemu będzie odpowiadała wizja szczęśliwej rodzinki mąż+10 żon+50 dzieci - już romans np. Karola kosztował wiele, a co dopiero poligamia. Zresztą tylko royalsi bardziej przychylni Zachodowi jak Jordania czy Lalla z Maroko budzą/budzili zainteresowanie. Tak więc nie sądzę, że wielu fanów europejskiej monarchii przeszłoby na arabskie. Prędzej w ogóle stracą zainteresowanie royalsami, bo to zupełnie inna bajka, ale co kto woli.

      Usuń
  6. Porównując charaktery Vic, Maddie i Sofii, Madeleine wydaje się być nabardziej zakochana w sobie. To tylko moje spostrzeżenie. Marleno jakie jest Twoje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Marleną nie jestem ;), ale odnoszę niestety podobne wrażenie, że Madeleine jest osobą mocno skupioną na sobie, może nawet egocentryczną. Nie wiem, może to kwestia wychowania? Od Victorii zawsze wymagano wiele: powagi, poświęcenia, oddania krajowi. Sofię przymusiła sytuacja - nie znam jej z czasów celebryckich, ale przekonanie do siebie Szwedów na pewno wymagało ogromnej pokory i pracy. Natomiast Madeleine nic właściwie nie musiała nigdy nikomu udowadniać - ani przyszłym poddanym jak Victoria, ani nieprzekonanym jak Sofia. Nawet teraz po ślubie to bardziej Chris występuje w roli "obcego", który musiał przekonać do siebie ludzi. Teoretycznie Madeleine mogłaby pokazać, że jest nie tylko ładną, ale też bardzo wartościową wewnętrznie osobą, jak kiedyś księżna Diana. Ale tego nie zrobiła (Nie mogła? Nie chciała? Dlaczego skoro sama przyznawała, że jej taki wizerunek nie pasował?). W efekcie teraz istnieje w świadomości wielu ludzi właściwie tylko w aspektach urody, stylu, rozrywkowego stylu życia i wyborów miłosnych, co pokazuje skupienie się na sobie, nie innych.

      Usuń
    2. Myślę, że to przede wszystkim chęć/potrzeba prywatności zmieszana z (nie oszukujmy się) bogatymi rodzicami i masą możliwości z tego wynikających. Z tego co kojarzę (z artykułu sprzed lat) Maddie otaczała się również imprezowym towarzystwem, które też było stać na takie podróże i imprezowanie, też często to oni namawiali ją na podróże. Wiadomo też, że szczególnie król był w stosunku do Maddie bardzo pobłażliwy, co też miało i może ma nadal swoje skutki. Victoria też zawsze powtarzała, że była w stosunku do niej bardzo opiekuńcza i lubiła ją rozpieszczać, bo Maddie najbardziej z rodzeństwa przeżywała rozłąki z rodzicami. Myślę, że to wszystko miało wpływ na to jak podeszła i podchodzi do obowiązków i jej styl życia. Nigdy nie powierzono jej też ważnych zadań w rodzinie królewskie, można więc przypuszczać, że po prostu tak ustalono jej rolę. Chociaż sama uważam, że może dać z siebie więcej i raczej to wszystko jej zwyczajnie nie interesuje to musimy też pamiętać, że jako najmłodszej pewnie nigdy nie planowano jej powierzać jakiejś szczególnej roli. Aczkolwiek w związku z tym mogła bardziej zaangażować się w działalność charytatywną poza my big day i childhood. Osobiście nie doszukiwałabym się tutaj od razu jakiegoś egocentryzmu czy zakochania w sobie. Wydaje mi się, że jest też indywidualistką i woli robić wszystko i żyć po swojemu a w rodzinie królewskiej jest to wręcz niewykonalne stąd też wynikło jej wyobcowanie przed lat, a teraz w związku z małżeństwem się utrzymuje. Widać, że zdecydowanie bardziej służy jej spokojne życie na Florydzie. W sumie jej obecny styl życia kłuci się trochę (a nawet bardzo) z opiniami niektórych, że lubi blask fleszy i pozowanie do zdjęć, przecież tego nie robi (pomijając jeden bankiet Childhood do roku). Bardziej bym uwierzyła, że lubi się pokazać gdyby rzeczywiście chodziła na jakieś przyjęcia bankiety etc. Tutaj ewidentnie widać, że żyje tak jak chciała, czyli po prostu zajmują się dziećmi. Często my sami (ja też się na tym łapię) dokładamy do czegoś drugie dno ;) tak czy siak także jestem bardzo zawiedziona, że Maddie jest "najmniej" z całej rodziny królewskiej, ale już nawet nie liczę, że to się kiedyś zmieni.

      Usuń
    3. Tak właściwie to zamiłowanie do blasku i spokojne życie wcale nie muszą się wykluczać. Można lubić być w centrum uwagi, ale jednocześnie nie mieć obsesyjnego parcia na szkło i doceniać prywatność. U Madeleine to mi wygląda na "bywanie, ale na swoich zasadach" tzn. dzisiaj idę na imprezę i będę gwiazdą wieczoru, ale jutro dajcie mi spokój, żadnych zdjęć, bawię się kiedy chcę i odpoczywam kiedy chcę. Madeleine jest zresztą w wyjątkowej sytuacji - kamery, zainteresowanie mediów to dla niej oczywistość i nie stanowi to atrakcji jak dla zwykłych dziewczyn próbujących zaistnieć. Jest też na takim etapie, że już się pewnie wyszalała, a po przebojach z niedoszłym mężem spokój z Chrisem tym bardziej może być dla niej atrakcyjny. PS Marleno, zaciekawiła mnie informacja o artykule o tamtym towarzystwie. Czy jest szansa na więcej informacji na ten temat czy już wszystko o tamtym etapie życia Madeleine ujęłaś wcześniej na blogu?

      Usuń

Publikując komentarz zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w nim zawartych, zgodnie z rozporządzeniem art. 6 ust. 1 lit. a RODO. Dane te są przetwarzane w celu publikacji komentarza.