Witajcie w poniedziałek!
Jak już widzicie po tytule dzisiejszego posta na Swedish Princesses Blog wybiły 3 000 000 wyświetleń! To dla mnie kolejny powód do radości, kolejny milion wybił w zaledwie dziesięć miesięcy po poprzednim. Bardzo Wam dziękuję za to, że tutaj jesteście, odwiedzacie i komentujecie.
"Świat byłby dzisiaj lepszym miejscem, jeśli to kobiety by nim rządziły" - Christopher O'Neill
2017/07/30
Christopher Paul O'Neill przyszedł na świat 27 czerwca 1974 w Londynie, jako syn Paula Cesario O'Neill oraz jego drugiej żony Evy. Tata Christopher'a był amerykańskim bankierem inwestycyjnym, który przeprowadził się do Londynu w latach '60, aby stworzyć europejską siedzibę Oppenheimer & Co. Christopher ma łącznie pięć sióstr, dwie ze strony mamy: Tatjanę d'Abo i hrabinę Nataschę von Abensberg-Traun, a trzy ze strony ojca: Stefanie, Annalisę i Karen. Christopher opisuje siebie: "Wyglądałem jak Mick Jagger, kiedy byłem mały. Miałem długie włosy, nosiłem ręcznie szyte kurtki, co było dziwaczne. Ubierały mnie [przyp. mama i siostry] w niewłaściwy sposób, to wszystko razem było bardzo dziwne. Ale oczywiście, kiedy patrzę w przeszłość, były to późne lata '70, wczesne '80 i teraz, z perspektywy czasu to wygląda świetnie. Jednak wtedy to było straszne.(...) Wspaniale było dorastać z tyloma siostrami. Myślę, że mnie prowadziły i, że świat byłby dzisiaj lepszym miejscem, jeśli to kobiety by nim rządziły. W moim życiu pojawiło się wiele silnych kobiet, które zrobiły tak wiele pozytywnych rzeczy".
Christopher dorastał w Londynie, St. Gallen, Austrii i Niemczech oraz posiada podwójne obywatelstwo amerykańskie i brytyjskie. Ukończył Eaton House i Westminster Under School w Londynie oraz Institut auf dem Rosenberg w St. Gallen, w Szwajcarii. Studia skończył na kierunku stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Bostońskim, po tym uczył się w Columbia Business School w Nowym Jorku. Lisa Shaplen, dawna znajoma Chrisa, opowiadała w rozmowie z Expressen: "to wspaniały facet. Mądry, odnoszący sukcesy. Mogę o nim mówić tylko w superlatywach. Jest świetny".
"Zawsze była między nami chemia, troska i poczucie humoru" - Christopher O'Neill
"Poznaliśmy się tuż przed tym jak Madeleine przeniosła się na stałe do Nowego Jorku. We wrześniu 2010 roku ponownie spotkaliśmy się przez przypadek. Nasz wspólny przyjaciel zaprosił grupę znajomych do swojego domu na długi weekend. Po tym pozostaliśmy w kontakcie, a nasza znajomość rozwijała się powoli.(...) Nie wiedziałem od początku, że jest księżniczką, ale dowiedziałem się bardzo szybko. Oczywiście byłoby inaczej, gdybyśmy spotkali się w Szwecji. Nowy Jork to miasto pełne ludzi." Jak sam wspomina, "Zasadniczo prowadziliśmy w pewnym rodzaju równoległe życie. Wiesz, widziałem coś, czego ona nie widziała. (..) Zawsze była między nami chemia, troska i poczucie humoru. To prawdziwa więź, którą każda para powinna mieć." Na krótko po pierwszym spotkaniu Christopher wpłacił anonimowo 100 000 $ na rzecz World Childhood Foundation. Po pewnym czasie Madeleine dowiedziała się, że to był on, jak twierdzą znajomi była pod ogromnym wrażeniem jego życzliwości. Na początku 2011 roku byli już parą. Wszystko potoczyło się dość szybko. Pod koniec 2012 roku ogłosili zaręczyny. Christopher wydał się nieco zbyt poważny, zdystansowany, niektórym nawet gburowaty. Część z nich zmieniła zdanie w dniu ślubu pary, kiedy O'Neill nie mógł powstrzymać łez wzruszenia, inni dopiero po emisji programu Skavlan w grudniu 2015 roku. W jednym z wywiadów wspominał swój dzień ślubu z nieskrywanym wzruszeniem: "Prawie zemdlałem na pięć minut przed ceremonią. To jest przytłaczające dla każdego pana młodego, stanąć przed rodziną i przyjaciółmi. Zobaczyć ludzi, których kochasz najbardziej na świecie, którzy przyszli, aby uczestniczyć w tym ważnym dniu. Wtedy nie widzisz kamer telewizyjnych i operatorów. Pamiętam, że pomyślałem sobie: „Proszę, nie zasłabnij, proszę nie zasłabnij”, ale potem, gdy drzwi się otworzyły i zobaczyłem Madeleine wszystko zniknęło. Była tylko ona".
"Chris jest bardzo emocjonalnym facetem" - księżniczka Madeleine
"Włosko-irlandzkie pochodzenie z pewnością ma na to wpływ" - zdradził w wywiadzie - "Jestem taki nastrojowy, to straszne". Jest też bardziej romantyczny od Madeleine i lubi przygotowywać żonie niespodzianki. Księżniczka nie kryje, że uwielbia poczucie humoru męża: "Rozśmieszasz mnie każdego dnia" zwróciła się do niego w programie Skavlan, "dokładnie mówiąc śmiejesz się ze mnie, nie ze mną" odpowiedział na to Christopher. Chris jako świetny kucharz przygotowywał dla swojej dziewczyny romantyczne kolacje i podczas jednej z pierwszych randek w domu przyrządził swoje słynne spaghetti. W jednym z wywiadów zdradził, że zawsze przyrządza potrawy ze świeżych warzyw i owoców. Dlatego też nigdy nie wiadomo co znajdzie się na stole w londyńskim domu rodziny, wszystko zależy od tego, co kupi na jednym z ulubionych targów ekologicznych w stolicy. Z kolei Madeleine nie umie gotować, zdradziła kiedyś, że nigdy nie przygotowała prawdziwego posiłku dla męża, "Jestem straszną panią domu."
Madeleine: Muszę powiedzieć, że Chris jest bardzo dobrym szefem kuchni. Ja nawet nie mogę wejść do kuchni kiedy gotuje, powtarza "to moja przestrzeń".
Chris: Zawsze tak mówisz.
Madeleine: Próbuję powiedzieć, kochanie potrzebujesz pomocy? mogę coś pokroić. Nie, nie nie. Tylko robisz bałagan.
W zimie O'Neill lubi gotować zupy, takie jak ribollita (toskańska zupa fasolowa) czy Minestrone - włoską zupę warzywną. Babcia ze strony Chrisa pochodzi z Sycylii, podczas wakacji pomagał jej w zakupach i przy gotowaniu, "to co znajdziesz na targu ugotujesz w domu. Jeśli znajdziesz dobrego kurczaka, dobre warzywa, to one po prostu powiedzą ci co ugotujesz" opowiadał w wywiadzie.
W wakacje wieczorami jadają pizzę przed telewizorami. Christopher uwielbia komedie i filmy akcji takie jak "Polowanie na Czerwony Październik" czy "Moja łódź podwodna". Oboje, z Madeleine, uwielbiają takie seriale jak "Suits" czy "The Good Wife". W wakacje nie zapomina o sporcie, każdego dnia rano gra w tennisa z Carlem Philipem lub Madeleine. Małżonkowie prawie każdego dnia spacerują także po pięknym Alvar na Olandii. Jest to ich ulubione miejsce.
"To jest to kim jestem"
O'Neill dokładnie pamięta pierwsze spotkanie z przyszłymi teściami, "oczywiście byłem zestresowany. To stało się w niespodziewanym momencie, więc nie byłem całkowicie przygotowany." Pomimo zdenerwowania wywarł znakomite pierwsze wrażenie na parze królewskiej. Każdy kto miał okazje poznać Christopher'a zgodnie stwierdza: "to prawdziwy gentlemen", zawsze dobrze ubrany i przygotowany. Jego styl i ubrania, to coś czego Madeleine nie może dotykać: "Mówię coś, a on nie, nie nie. To jest to kim jestem."
Rodzina mieszka obecnie w Londynie, gdzie pracuje Christopher. Jego zawód wiąże się z wieloma podróżami, jednak pod koniec dnia stara się być z rodziną w domu. "Nie chcę siedzieć sam w pokoju hotelowym każdego wieczoru. Chcę wrócić do domu, do rodziny i zjeść razem kolację. Nie ma nic ważniejszego". Jak zdradził, 75% czasu spędza w swoim biurze w Londynie, jednak w ciągu dnia często podróżuje do Zurychu czy Mediolanu. Często z powodu pracy musi opuszczać różne uroczystości na dworze królewskim. Nie jest w stanie zawsze wziąć wolnego, szczególnie jeśli ma od dawna zaplanowane spotkania. Przed laty podjął decyzję o tym, że nie przyjmie tytułu, będzie kontynuował swoją pracę oraz samodzielnie utrzymywał rodzinę. Pomimo krytyki jaka spadła na niego w przeciągu czterech lat małżeństwa cieszy się, że jest członkiem tej szczególnej rodziny. "Miałem wielkie szczęście, że ich poznałem i wszedłem do tej rodziny. Gdybym musiał to zrobić jeszcze raz, zrobiłbym to milion razy. Są najbardziej hojnymi ludźmi, jakich poznałem w całym swoim życiu".
Oboje, Madeleine i ja, zgadzamy się, że życie nie mogłoby być lepsze niż jest teraz, z dwójką naszych dzieci. - Christopher O'Neill
Aktualizacja: Nowe, oficjalne zdjęcie Szwedzkiej Rodziny Królewskiej + najnowsze informacje
2017/07/24
Jonas Ekströmer / kungahuset.se |
Przed paroma chwilami szwedzki dwór królewski udostępnił nową fotografię rodziny królewskiej. Została ona wykonana na tle letniej rezydencji rodziny, Pałacu Solliden. Zdjęcie wykonano 15 lipca, kiedy księżniczka Victoria świętowała w ogrodach Pałacu. Możemy na nim zobaczyć wszystkie dzieci i wnuki pary królewskiej. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku nie odbyła się letnią sesja zdjęciowa dla prasy, jednak rodzina królewska zdecydowała się podzielić piękną fotografią.
22 lipca odbył się ostatni mecz w ramach Gothia Cup w Goteborgu. Na miejscu była oczywiście księżna Sofia. Drużyna RPA, wspierana przez Project Playground, wygrała mecz 3:0 dzięki czemu zdobyła złoty medal.Ponadto w sieci pojawiło się zdjęcie Sofii z synkiem. Księżna wybrała się rowerem na zakupy do sklepu znajdującego się niedaleko Pałacu Solliden na Olandii.
Photos: kungahuset, Instagram
Z kolei księżniczka Madeleine została rozpoznana podczas zabawy z synkiem na placu zabaw w Borgholm. Finalnie, księżniczka Victoria zapozowała do wspólnego zdjęcia z wielbicielką podczas zakupów, również w Borgholm.
Photos: kungahuset, Instagram
Bycie królem to praca w pełnym wymiarze godzin. Monarchia to konserwatywna instytucja, ale chciałbym być na tyle nowoczesny, na ile pozwoli mi społeczeństwo - mówi król Szwecji Karol XVI Gustaw.
Karol XVI Gustaw i jego małżonka królowa Sylwia przyjeżdżają dziś z wizytą państwową do Polski. W środę szwedzki monarcha spotka się m.in. z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem. Czwartek będzie głównie poświęcony spotkaniom z polską kulturą, nauką i biznesem - w delegacji króla są trzej ministrowie, w tym szef MSZ Carl Bildt oraz ludzie biznesu. W piątek para królewska para uda się do Wrocławia i Świdnicy.
Jacek Pawlicki : - Jakie skojarzenia ma Wasza Wysokość z Polską?
Karol XVI Gustaw, król Szwecji: - Jesteśmy sąsiadami, których rozdziela morze. Ale łączy nas historia. Szwedzi dobrze wiedzą, że pod koniec XVI wieku mieliśmy bliskie relacje. Z niecierpliwością czekam na wizytę w waszym kraju, bo chcę zobaczyć nową Polskę, spotkać nowych ludzi, nowych przywódców politycznych. Jak każdy kraj Polska się zmieniła.
Pierwszy raz Wasza Wysokość odwiedza Wrocław. Co rodzina królewska wie o tym mieście?
(śmiech) - Niewiele. Dlatego zostaliśmy tam zaproszeni, by zobaczyć coś innego. Myślę, że odwiedzimy duży, drewniany Kościół Pokoju w Świdnicy, który podobno jest bardzo piękny. Weźmiemy też udział w seminarium o bezpieczeństwie na drogach.
Czy to prawda, że król Szwecji sam codziennie prowadzi samochód i jeździ nim do pracy, do pałacu?
Król: - O tak.
Królowa Sylwia: - Nie sam, ze mną (śmiech). Ale kieruje sam.
To auto ekologiczne? Przyjazne dla środowiska?
- Na etanol. Mógłbym długo o nim mówić. Wierzę, że w przyszłości odegra on ogromną rolę, choć nie rozwiąże wszystkich problemów z energią. Będzie tylko jedną z wielu możliwości. W Szwecji trwają badania nad produkcją etanolu z celulozy, które zajmą pewnie z pięć lat. Następny krok to być może etanol z odpadów z trzciny cukrowej.
Szwedzka monarchia postrzegana jest jako najnowocześniejsza na świecie. Prosimy zdradzić sekret, jak być nowoczesnym królem?
- Moje motto brzmi: "Dla Szwecji-z duchem czasu". Monarchia to stara, konserwatywna instytucją, ale chciałbym być na tyle nowoczesny, na ile pozwoli mi społeczeństwo. Chciałbym sprostać jego oczekiwaniom. To jednak trudne, gdyż konstytucja określa, co mogę robić i w jaki sposób mam reprezentować kraj. Monarcha w Szwecji jest też osobą apolityczną, co oznacza, że nie mieszam się do polityki.
A nie czuje Wasza Wysokość, że czasem chciałby ingerować?
Nie, choć oczywiście każdy ma swoje poglądy. To tak jak z pracownikami rządu. Są lojalni wobec ekipy, która w danym momencie jest u władzy, ale prywatnie mogą mieć inne poglądy. Wraz z nastaniem nowego rządu nie zmieniają poglądów, ale oficjalnie są apolityczni.
Czy Wasza Wysokość spotyka się z premierem i ministrami, z własnej inicjatywy, czy raczej czeka na ich zaproszenie?
- Mówiąc szczerze nie spotykamy się zbyt często. Oczywiście mogę poprosić premiera o rozmowę w danej sprawie. Ale każdy z nas jest bardzo zajęty, dużo podróżuje, ma wiele pracy. Nie jest łatwo spotkać się spontanicznie.
Czy Wasza Wysokość nadąża za nowinkami technologicznymi i osobiście korzysta z Internetu i np. z Facebooka?
Z czego?
Z Facebooka.
- W pewnym sensie tak, to proste. Moja sekretarka zajmuje się tymi sprawami. Przy takiej ilości gadżetów powinno się mieć sekretarkę (śmiech).
Szwedzi są egalitarnym społeczeństwem, w którym każdy chce być lub jest równy. Ale król jest ponad wszystkimi.
(śmiech)
Czy jako nowoczesny władca Wasza Wysokość płaci podatki?
- O mój Boże, tak! (śmiech). Płacę dużo podatków. I jestem z tego powodu szczęśliwy.
Czy Wasza Wysokość czuje poparcie narodu, czy raczej więcej Szwedów występuje przeciwko monarchii?
- Istnieją różne badania opinii publicznej, ale poziom poparcia dla monarchii od lat jest stały. Szwedzi są lojalni wobec rodziny królewskiej i korony. Myślą o historii, kulturze i stabilizacji, którą daje im monarchia. My jesteśmy symbolem tego kraju i Szwedzi są z niego dumni. Nie ma zbyt wielu monarchii na świecie.
Jak to w ogóle jest być królem?
- Trudno odpowiedzieć na to pytanie. To praca w pełnym wymiarze godzin. Przede wszystkim reprezentuję mój kraj, a także moją rodzinę, dynastię, historię i kulturę Szwecji. Tak, jak np. podczas wizyty w Polsce.
Również biznes?
- Oczywiście, że tak. Choćby poprzez wizyty państwowe. Mam nadzieję, że przy okazji mojej podróży do Polski także pojawi się zainteresowanie delegacją biznesmenów, którzy jadą ze mną.
Gdyby Wasza Wysokość nie chciał być królem, jaki zawód by wybrał?
Król: - Gdy byłem młodszy miałem tyle pomysłów (śmiech).
Królowa Sylwia: - Masz tyle zainteresowań, że trudno ot tak powiedzieć.
Karol XVI Gustaw: - No właśnie, nie wiem...Czasem człowiek się czymś zainteresuje, myśli, że bardziej powinien się w to zagłębić. A potem mu przechodzi.
Ale Wasza Wysokość ma tyle pasji - jest honorowym prezesem Światowego Związku Skautów, żegluje, uwielbia samochody, ma farmę i hoduje krowy...
Królowa: - Chciałeś być technikiem, zajmować się nowoczesnymi maszynami.
Król: - O tak, chciałem też zajmować się ochroną środowiska, być inżynierem, informatykiem. Ale myślę, że prawdopodobnie byłby to zawód związany z rolnictwem. Chodzi o ziemię, o lasy. To olbrzymia odpowiedzialność przed przyszłymi pokoleniami. Dziś i ekonomia i polityka są krótkowzroczne i nastawione na szybkie cele. Firmy chcą osiągać wyniki w ciągu kilku lat. Każdy chce zdobyć pieniądze tak szybko, jak to możliwe. A żeby mieć stabilne społeczeństwo trzeba bardziej wybiegać w przyszłość.
Spójrzmy na las. W tej części świata rośnie wolno. Zanim urośnie minie 80, 85 lat, a nawet więcej. To my planujemy go zasadzić i w niego inwestujemy, ale korzystać z niego będą zapewne następne pokolenia.
Również dobra edukacja zajmuje kilka lat, ale wielu młodych ludzi uważa dziś, że nie ma na nią czasu. Chce szybko zdobyć pieniądze i założyć rodzinę, co jest naturalne. Ale myślę, że trzeba mieć trochę cierpliwości, by zdobyć solidne edukacyjne podstawy.
Czy to prawda, że polowanie jest ulubionym zajęciem Waszej Wysokości?
(śmiech) Cóż mam powiedzieć? To bardzo popularny sport w Szwecji i rodzinna tradycja. Mój ojciec był wielkim myśliwym. Mój dziadek nie, ale pradziadek tak. Gdzie on jest? (król odwraca się w poszukiwaniu portretu). O, tam. On też był wielkim myśliwym. Na polowania jeździła też moja babcia ze strony mamy, która pochodziła z Niemiec. To było niezwykłe w tamtych czasach, bo teraz poluje już wiele kobiet. Gdy ostatni raz była na polowaniu miała 80 lat. To wielki sport, który daje możliwość relaksu, obcowania z naturą, miłego spędzenia wolnego dnia. Gdy tylko mam wolną chwilę, jadę z przyjaciółmi na polowanie.
Wiemy, że Wasza Wysokość jest zaangażowana w ochronę wilków. Dlaczego?
- Popieram ochronę ekosystemu jako takiego i uważam, że w tej kwestii powinniśmy być ostrożni, bo bardzo łatwo zachwiać w nim równowagę. To też dotyczy wilków. W Szwecji nie było ich przez wiele lat. W latach 70-80. była tylko jedna samica nazywana Ilva. Pod koniec lat 90. było ich już bardzo dużo, populacja bardzo wzrosła. Nastąpiła niemal jej eksplozja
Królowa: - Przychodzą nawet do miast, widziano je ostatnio w Helsingborgu na południu Szwecji, to duże miasto... W jednej z gazet było zdjęcie wilka w centrum miasta. Myślałam, że to pies. A to wilk.
Król: - Parlament podjął właśnie decyzję o tym, że w kraju może żyć populacja 220 wilków. To powinno wystarczyć, by zachować silną, zdrową populację tych zwierząt w Szwecji
To bardzo drażliwy i gorący temat w Szwecji. Myśliwi nie są z tego powodu szczęśliwi, bo chcieliby mieć więcej wilków do odstrzału (w ub.r. zastrzelono 27 - red). Ale cieszą się m.in. właściciele lasów, bo wilki to najwięksi wrogowie łosi. Te zaś niszczą lasy. Macie wilki w Polsce?
Tak, w Bieszczadach. W tym roku Wasze Wysokości obchodzą 35-lecie małżeństwa. Czy będziecie świętowali tę rocznicę w jakiś szczególny sposób?
Królowa: - Nieżyjąca już królowa Danii Ingrid, ciotka króla, powiedziała mi kiedyś, że urodziny to coś zupełnie zwyczajnego. Obchodzi się je automatycznie. Ale rocznica ślubu każdego roku powinna być wielkim dniem. Kilka lat temu świętowaliśmy nasze srebrne wesele, ale oczywiście jesteśmy szczęśliwi, gdy co roku możemy świętować naszą rocznicę co roku. Ubiegły rok był też wyjątkowy z powodu ślubu naszej córki Wiktorii. Jako rodzice byliśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi.
Jak wspominacie dzień, w którym się poznaliście?
Królowa: - To zdarzyło się tyle lat temu. Ja pamiętam, a ty? (do króla)
Król: - To nie jest tajemnicą, że to było w Monachium w 1972 podczas słynnych Igrzysk Olimpijskich.
Królowa: - To była wyjątkowa chwila. Otwarcie olimpiady było przepiękne. Byliśmy bardzo szczęśliwi, choć w Monachium doszło wtedy do tragicznego aktu terroru. [dokonała go palestyńska organizacja Czarny Wrzesień, przy akcji odbijania sportowców zakładników zginęło 11 izraelskich sportowców, 5 terrorystów i policjant - red]. Same igrzyska były jednak wspaniałe. Podczas każdej olimpiady nasze serca wracają do tamtych igrzysk.
Czy czytaliście państwo trylogię "Stiega Larssona", która cieszy się tak wielką popularnością na świecie?
Król: (zakłopotanie) - Nie wiem, co powiedzieć. Jestem zdumiony, że osiągnął taki sukces. Może dlatego, że Szwecja nie kojarzyła się z takim światem zbrodni, jaki opisywał Larsson? Nie jestem z tego powodu szczęśliwy, gdyż książki Larssona raczej są straszne niż radosne.
Królowa:- To fascynujące książki, ale jestem w szoku, że tyle jest w nich okrucieństwa. Larsson pokazuje inny obraz Szwecji.
Karol XVI Gustaw: - Taką, której my nie rozpoznajemy.
Królowa: - Nie chcę z nim identyfikować naszego kraju. Opowieści Larssona trzeba traktować jak książki. To nie jest prawdziwy obraz Szwecji.
Każdy wie, że jest pani poliglotką. Czy Wasza Wysokość ma wiele okazji, by mówić w obcych językach?
O tak. W Szwecji mieszka wielu imigrantów. W niektórych szkołach można usłyszeć nawet 32 języki. Ja mówię w sześciu - szwedzkim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim i angielskim. Czasem, gdy jestem w jednej klasie, dzieci mówią do mnie w różnych językach.
Czy próbowała pani uczyć się polskiego?
Jeszcze nie. Ale byłam już w Polsce, w 2009 roku uczestniczyłam w seminarium dotyczącym dzieci zorganizowanym przez Marię Kaczyńską. Ona była bardzo aktywna w kwestii walki o praw dzieci. Spotkałam ją wiele razy.
Czy Wasza Wysokość lubi wzornictwo Ikei i ma jakieś meble tej firmy?
Królowa: - Oczywiście, że tak. To bardzo nowoczesne, dobrej jakości meble. Można czuć się w ich otoczeniu bezpiecznie, tak jakby same się o ciebie troszczyły. Są świetne dla młodych małżeństw.
wyborcza.pl wywiad Jacka Pawlikowskiego przeprowadzony w Szwecji w 2011 roku przed wizytą pary królewskiej w Naszym kraju.
Pięć minut po godzinie jedenastej księżniczka Victoria w towarzystwie męża, dzieci i rodziców pojawiła się w ogrodzie Pałacu Solliden. Zgodnie z tradycją na Olandię przybyli wszyscy chcący złożyć życzenia przyszłej królowej. W ty roku jest to rekordowa liczba osób. Przechadzając się ogrodami księżniczka zdradziła, "To był piękny i intensywny dzień. Otrzymałam tyle ciepła i miłości, wszystko poszło bardzo dobrze!". Tradycyjnie Victoria otrzymała masę prezentów, od kwiatów przez ręcznie robione bransoletki, baloniki po ciasta i torty. Tradycyjnie Vickan rozmawiała z każdym i pozowała do wspólnych zdjęć i selfie.
Przez wszystkie godziny na miejscu była księżniczka Estelle. Jej młodszy brat spędzał czas na zmianę z mamą oraz z tatą, najbardziej był jednak zainteresowany bieganiem po całym ogrodzie. Również książęce rodzeństwo otrzymało masę prezentów. Królowa Silvia w rozmowie ze Svensk Damtidning powiedziała: "To wielki dzień! Jestem bardzo dumna z Victorii!". Kiedy Aftonbladet zapytał króla o to jak bardzo jest dumny z córki monarcha wyciągnął przed siebie ręce jak najbardziej mógł. "To jest niesamowite. Fantastycznie jest widzieć jak bardzo jest ceniona, nasza córkę. Nie tylko dzisiaj, ale przez cały rok i przez lata", mówi król.
Cała rodzina zdecydowała się dzisiaj postawić na kolor niebieski! Księżniczka Victoria wybrała nową sukienkę Camilli Thulin i srebrne sandały H&M. Wiele zainteresowania wzbudziła nowa osoba w otoczeniu Estelle i Oscara. Swoją pracę rozpoczęła nowa niania dzieci, 25 letnia Isabelle Welch ze Sztokholmu.Rodzina królewska rozpoczęła dzisiejszy dzień wcześnie rano. Około ósmej Madeleine i Sofia zostały zauważone w drodze do Pałacu Solliden. Rodzina królewska zebrała się na bowiem wspólnym śniadaniu w Pałacu. Księżniczka Victoria i książę Daniel mają swój własny dom w okolicach rezydencji, z kolei Madeleine i Carl Philip z rodzinami zatrzymują się razem w domku Cavalier.
Wczoraj wieczorem rodzina królewska zebrała się na tradycyjnym koncercie w Borgholm Na koncercie wystąpili sami najlepsi artyści. Tradycyjnie rodzina przybyła na miejsce dwoma powozami. Członków rodziny najbardziej rozbawił występ Christera Lindarw, który przebrał się za królową Silvię. Norweski duet Marcus and Martinus bardzo cieszył się z możliwości wystąpienia na Victoriadagen. Młodzi artyści zdecydowali się napisać specjalną piosenkę z okazji urodzin Następczyni Tronu, którą osobiście przekazali Victorii.
Wczoraj wieczorem rodzina królewska zebrała się na tradycyjnym koncercie w Borgholm Na koncercie wystąpili sami najlepsi artyści. Tradycyjnie rodzina przybyła na miejsce dwoma powozami. Członków rodziny najbardziej rozbawił występ Christera Lindarw, który przebrał się za królową Silvię. Norweski duet Marcus and Martinus bardzo cieszył się z możliwości wystąpienia na Victoriadagen. Młodzi artyści zdecydowali się napisać specjalną piosenkę z okazji urodzin Następczyni Tronu, którą osobiście przekazali Victorii.
Księżniczka Victoria po raz pierwszy wygłosiła przemówienie na koncercie swojego imienia. Zadeklarowała w nim swoją ogromną miłość do szwedzkiego społeczeństwa. "Chciałbym podziękować Szwedom za ciepło i miłość, którą dali mi przez te wszystkie lata. Nie mogę wyrazić, jak wiele to dla mnie znaczy." Po swojej mowie otrzymała ogromny uścisk od córeczki.
Uroczystości z okazji urodzin księżniczki Victorii dobiegły końca. Teraz rodzina królewska będzie kontynuowała świętowanie w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Tymczasem zostawiam Wam link do trwającego godzinę podsumowania ślubu książęcej po polsku: KLIK.
Na koniec jedno z moich ulubionych zdjęć z dzisiaj, Oscar uśmiechający się do swojej mamy:
Dzisiaj o 10:00 rozpoczęły się uroczystości z okazji 40 urodzin księżniczki Victorii. Szwedzka Rodzina Królewska zebrała się w Kaplicy Zamku Królewskiego, aby wspólnie wziąć udział w nabożeństwie dziękczynnym zwanym Te Deum.
Na dzisiejsze Te Deum księżniczka Victoria zdecydowała się zaprosić rekordową liczbę pracowników dworu i pałaców rozsianych w Szwecji. To właśnie oni stanowią lwią część gości zebranych w Kaplicy Zamku Królewskiego. Nie zabrakło najbliższej rodziny Victorii i Daniela. Łącznie w Kaplicy znalazło się niespełna 300 osób.
Tradycyjnie na samym końcu przybyła najbliższa rodzina. Księżniczka Madeleine wraz z mężem i dziećmi, książę Carl Philip z żoną i synkiem. Jest to druga okazja do zobaczenia księcia Alexandra na żywo. Po raz ostatni pojawił się publicznie na dworze królewskim na swoim chrzcie we wrześniu ubiegłego roku. Następnie na miejsce przybyła para królewska i finalnie księżniczka Victoria wraz z rodziną. Książę Oscar zdecydowanie nie ma dziś ochoty chodzić o własnych nogach.
Za to księżniczka Leonore jest dzisiaj w znakomitym nastroju i w drodze z Te Deum na Zamek królewski z radością tańczyła przed fotoreporterami. Z kolei księżniczka Estelle nie mogła się zdecydować czy woli iść z babcią i dziadzią - parą królewską czy rodzicami.
Po zakończeniu Te Deum rodzina królewska powitała osobiście wszystkich gości na Zamku Królewskim i zaprosiła ich na małe przyjęcie na tarasie Zamku Królewskiego. Poniżej kilka uroczych fotografii. Leonore i Nicolas wspaniale bawili się na podłodze. Dalej księżniczka odbiera życzenia od teściów, szwagierki i jej rodziny. Na jednej z fotografii Estelle przytula się do swojej kuzynki.
Po powitaniu goście przeszli na taras Zamku Królewskiego, gdzie księżniczka odebrała prezenty od władz i rządu. Przy okazji wręczania poszczególnych prezentów wygłaszane były przemówienie. Marszałek Dworu Królewskiego, Svante Lindqvist przekazał prezent od pracowników dworu - notatnik, przy okazji dał żartobliwe przemówienie. Stwierdził, że księżniczka powinna trzymać nowy notatnik zawsze na biurku i drukowanymi literami napisać: "Nie zapomnij zabrać torby na siłownię Estelle". Z kolei Premier Szwecji stwierdził: Następczyni Tronu jest wzorem do naśladowania na tak wiele sposobów". Po odebraniu życzeń i prezentów rozpoczął się lunch na tarasie. Wśród prezentów znalazły się trzy opakowania do przypraw wysadzane 18 karatowymi kamieniami. Jest to prezent od rządu, parlamentu i obywateli Szwecji. W przemówieniu Victoria zdradziła że Estelle chce trzymać w jednej z nich chilli.
W swoim przemówieniu król zdradził, że już wczoraj rodzina zebrała się na uroczystej kolacji w Pałacu Haga.Victoria zaprosiła parę królewską, rodzeństwo oraz siostry króla. Monarcha zdradził, że wspaniale spędzili czas i wspominali swoje dzieciństwo w Pałacu Haga.
Księżniczka Victoria nie chciała, aby uroczystości z okazji jej urodzin były drogie i państwo wydało duże środki na ich organizację i ochronę. Dlatego też zdecydowała się na Te Deum, skromne przyjęcie na Zamku Królewskim i Paradę ulicami miasta. Na dzisiejsze uroczystości nie zostali zaproszeni przedstawiciele innych rodzin królewskich. Według najnowszych doniesień księżniczka planuje przyjęcie w Pałacu Drottningholm bądź Pałacu Haga na które zaprosi przyjaciół i przedstawicieli innych dworów panujących. Uroczystość miałaby się odbyć w sierpniu bądź wrześniu w specjalnie wybudowanym na tę okazję namiocie.
Trasa przejazdu książęcej rodziny przypomina tę sprzed 7 lat. Parada przejechała tymi samymi ulicami co Victoria i Daniel w dniu ślubu. Następczyni Tronu stwierdziła, że będzie to wspaniały akcent, kiedy po latach przejadą tymi samymi ulicami już z dziećmi. Nawet szwedzki SVT udostępnił trwający godzinę skrót z królewskiego ślubu, możecie go obejrzeć tutaj - KLIK. Na ulicach zebrały się tysiące Szwedów. Liczba przewyższyła kilkakrotnie liczbę osób zebranych przy okazji ślubów Madeleine i Christopher'a czy Sofii i Carla Philipa.
Przy okazji wywiadów z królewskimi ekspertami pojawiło się kilka ciekawostek na temat przyszłej królowej. Fotograf Charles Hammarsten powiedział, że przed laty fotografował rodzinę królewską w zimie. Było naprawdę zimno wiec fotograf przekazał swoje rękawiczki komuś kto naprawdę bardzo zmarzł. Kiedy rodzina królewska przyszła zaczął robić zdjęcia, jednak z powodu zimna było to bardzo niekomfortowe. Victoria zauważyła, że Hammarsten nie ma rękawiczek i oddała mu swoje.
Z kolei gospodarz Królewskiego Teatru Dramatycznego, Mark Levengood zdradził, że księżniczka regularnie odwiedza teatr i bardzo interesuje się kulturą. Wcześniej nie było nic wiadomo na ten temat. Roger Lundgren w rozmowie z SVT przyznał, że widział rysunki księżniczki Victorii i stwierdził,ze są naprawdę piękne. Nie od dziś wiadomo, że Vickan uwielbia rysować.
Księżniczka Victoria zdecydowała się dzisiaj na piękną suknię z wyszywanymi motylami od Pär Engsheden. To on przed laty zaprojektował suknię ślubną Następczyni Tronu.Cała kreacja jak i nakrycie głowy były szyte ręcznie. Estelle we włosach nosiła te same motyle, które zostały przyszyte do sukni. Książę Oscar nosił ubranko swojego kuzyna, księcia Nicolasa. Synek księżniczki Madeleine miał na sobie ten strój podczas chrztu Oscara.
Królowa zdecydowała się na nowy miętowy komplet i pasujące nakrycie głowy.
Księżna Sofia zdecydowała się na sukienkę z modnymi rękawami od Ida Lanto i pasujący kapelusz. Książę Alexander miała na sobie kamizelkę i szorty od Mayoral.
Księżniczka Madeleine zdecydowała się na letnią sukienkę od Erdem i kapelusz projektu Philipa Treacy. Księżniczka Leonore miała na sobie sukienkę od Marie Chantal.
Wczoraj księżniczka Victoria wraz z synkiem zapozowała do zdjęcia z restauratorką Emmą Lundström po lunchu w Svärdsklova Restaurant. Książęca rodzina najprawdopodobniej spędziła wspólnie dzień na rejsie statkiem oraz lunchu na świeżym powietrzu.
Czytelnicy Metro wybrali nazwę dla nowego pociągu MTR Express. Zdecydowaną większością głosów na nazwę wybrano imię księżniczki Estelle. Pociąg "Estelle" zostanie oficjalnie zainugurowany jesienią i będzie jeździł na trasie ze Sztokholmu do Goteborgu. Nie wiadomo czy księżniczka zostanie zaproszona na prezentację pociągu.
Już jutro cała rodzina królewska pojawi się na pogrzebie Alice Trolle-Weichmeister w Skanii. Ponadto dwór zapowiedział, że w czwartek podana zostanie lista gości zaproszonych na oficjalne uroczystości z okazji piątkowych urodzin księżniczki Victorii. Jeśli wierzyć doniesieniom prasy nie znajdą się na niej goście z innych rodzin królewskich. Mieli jednak zostać zaproszeni na prywatne uroczystości z okazji urodzin.
Z jednej strony ludzie tacy jak my, z drugiej w aktach urodzenia nie podają nazwiska. Równi, a może równiejsi od innych? Żyją w pałacach za cenę swojej prywatności, obserwowani na każdym kroku i oceniani przy najmniejszej okazji. Jacy są naprawdę?
Chcą dać swoim dzieciom normalne dzieciństwo, jednak nie uchronią ich przed blaskiem fleszy i ogromnym zainteresowaniem jakie wokół siebie wzbudzają. Szwedzka Rodzina Królewska znalazła consensus pomiędzy prywatnym, a oficjalnym życiem swoim i swoich pociech. Księżniczka Madeleine chcąc chronić prywatność dwójki swoich dzieci regularnie publikuje ich zdjęcia na swoim profilu na Facebook'u. Księżniczka Victoria, tak jak i dwójka jej rodzeństwa, interesuje się fotografią i za pomocą social mediów dworu królewskiego raz na jakiś czas dzieli się wykonanymi przez siebie fotografiami swoich dzieci, księżniczki Estelle i księcia Oscara. Jednak nie to zwraca największą uwagę. Pięcioro wnucząt pary królewskiej niemal od chwili swoich narodzin jest pokazywanych Szwecji i uczestniczy w życiu rodziny królewskiej na oficjalnej stopie. O ile moment opuszczenia świeżo upieczonych rodziców ze szpitala z nowo-narodzonym dzieckiem jest dla nich okolicznością prywatną, bez medialnej otoczki towarzyszącej innym europejskim dworom królewskim, o tyle dzieci od najmłodszych lat angażowane są do oficjalnych obowiązków, czego próżno szukać na wielu innych dworach królewskim. Córka następczyni tronu, urodzona w lutym 2012 roku, księżniczka Estelle, została przedstawiona Szwedom na żywo przy okazji urodzin króla Carla Gustafa, w kwietniu tego samego roku, mając niespełna dwa miesiące. To samo miało miejsce przy okazji młodszego brata księżniczki, księcia Oscara, który mając nieco ponad miesiąc pojawił się na rękach swojej mamy na tarasie Zamku Królewskiego, w dniu 70 urodzin króla. Zwyczajowo pierwsze oficjalne wyjście królewskich wnuków odbywa się w prowincji, której tytuły noszą, niedługo po tym jak kończą dwa latka. Takie wizyty mają już za sobą księżniczka Estelle (w 2014 roku) i księżniczka Leonore (w 2016), w tym roku najprawdopodobniej książę Nicolas złoży swoją pierwszą oficjalną wizytę w Angermanland, jako, że w czerwcu będzie świętował swoje drugie urodziny.
Foto Brigitte Grenfeldt, kungahuset.se |
Przy tym królewskie wnuki prowadzą normalne dzieciństwo, normalne na ile pozwalają na to kwestie bezpieczeństwa. Księżniczka Estelle chodzi do publicznego przedszkola, ćwiczy balet w zwykłej szkole w centrum Sztokholmu, chodzi z tatą na mecze hokeja i regularnie odwiedza Konserhuset, tak jak setki innych dzieci. Księżniczka Victoria uczy córkę obycia z mediami i oficjalnymi obowiązkami, książę Daniel, niegdyś zwykły trener fitness, pokazuje swoim dzieciom normalne życie. Przejażdżka metrem na którą zabrał swoją córkę (przyszłą królową!) odbiła się głośnym echem w szwedzkich mediach. Rodzina królewska pokazuje zupełnie nowy model wychowania niż inne rodziny królewskie. Książę Daniel przeszedł na urlop rodzicielski po narodzinach obu swoich dzieci, a księżniczka Victoria wróciła na ten czas do normalnych obowiązków. Nie bez powodu uchodzi za jedną z najbardziej zapracowanych arystokratek dzisiejszej Europy.
Wraz z narodzinami dzieci pary królewskiej, król Carl Gustaf i królowa Silvia, zaczęli wprowadzać zmiany na dworze królewskim. Z ogromnego Zamku Królewskiego, w centrum Sztokholmu, przenieśli się na przedmieścia do Pałacu Drottningholm. Od tego czasu król jak każdy inny obywatel codziennie rano udaje się do swojej pracy na Zamku Królewskim, tak samo jako i inni członkowie rodziny królewskiej. W błędzie jest ten, kto myśli, że pracują tylko wtedy, kiedy media są obok i dokumentują oficjalne wyjścia. Ich codzienna praca ma miejsce dopiero za zamkniętymi murami Zamku Królewskiego, gdzie przybywają niezmiennie każdego ranka. Przygotowywania do podróży i spotkań zabierają masę czasu. Z całą pewnością nie jest to łatwe dla króla i trójki jego dzieci, którzy cierpią na dysleksję. Victoria zdradziła, że w przeciągu dwudziestu lat dorosłego życia stworzyła system ułatwiający jej pracę nad dokumentami czy czytanie masy książek przed każdą z podróży zagranicznych. Większość członków rodziny królewskiej samodzielnie przygotowuje swoje przemówienia. Ze świetnego przygotowania do oficjalnych wystąpień szczególnie zasłynął książę Daniel wygłaszający swoje przemówienia, trwające często ponad 10 minut, zaglądając zaledwie kilka razy do kartek (jak wiadomo ma na nich nadmienione jedynie najważniejsze części przemówień, całość zawsze zna na pamięć).
W przypadku osób publicznych krytyka jest niemal czymś normalnym, jednak często obserwatorzy zaprzeczają samym sobie. W przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy sporo krytyki spadło na Następczynię Tronu. Kiedy kilka tygodni po porodzie pojawiła się pierwszy raz publicznie na bardzo ważnym spotkaniu i konferencji z Sekretarzem Generalnym ONZ, jako ambasadorka ds. Agendy 2030, została skrytykowana za niezajmowanie się dzieckiem, niektórzy nie przebierali nawet w słowach nazywając ją nieczułą, a nawet wyrodną matką. Za to kiedy wreszcie zdecydowała się na całkowity urlop z mężem i dziećmi, trwający sześć tygodni szybko pojawiły się słowa krytyki o tym, że zaniedbuje swoją pracę. Co z tego, że były to pierwsze takie wakacje Następczyni Tronu od miesiąca miodowego (kiedy rzeczywiście przerwała pracę nie w okresie letnim, kiedy rodzina królewska ma wakacje). Victoria sama przyznaje "rola Następczyni Tronu, to moje życie, to nie jest zwykła praca w określonych godzinach, nie ma końca, jest powołaniem. Jestem po to by służyć Szwecji i obywatelom Naszego kraju. Jestem za to bardzo wdzięczna, to powód do wielkiej dumy." W wywiadzie Victoria mówi także, że "rola władcy to stały obowiązek, nie zdefiniowany, ale trzeba się ciągle doskonalić. Nieustannie pojawiają się nowe sprawy, trzeba uczestniczyć w życiu kraju, uczyć się od mamy i taty, korzystać z Ich doświadczenia. To było i jest najważniejsze".
Embed from Getty Images
- Książę Daniel pracował w Master Training, aż do dnia ślubu. Jeszcze przed zaręczynami zrezygnował z pracy jako trener personalny i pracował w biurze siłowni. Po dzień dzisiejszy honorowo zsiada w zarządzie studia.
- Zarówno Victoria i Daniel podnoszą ciężary podczas treningów.
- Książę Daniel służył w szwedzkiej armii.
- Podobno ulubionym kolorem Victorii jest fioletowy.
- Nie jest tajemnicą, że Daniel był kiedyś trenerem osobistym, ale mało kto zwraca uwagę na fakt, że był jednym z pierwszych trenerów osobistych w Szwecji!
- Na ślubie księżniczki Victorii i księcia Daniela nie zabrakło polskich akcentów, bowiem specjalnie na uroczystości ślubne zamówiono w Wałbrzychu porcelanę.
- Książę Daniel zaczął pisać programy treningowe dla kolegów już w wieku 16 lat.
- Po odbyciu służby wojskowej, książę Daniel pracował przez rok z dziećmi ze specjalnymi potrzebami w szkołach i ośrodkach wypoczynkowych. Przedtem pracował także prawie dziewięć miesięcy jako asystent opiekuna w domu opieki.
- Podobno Daniel zamówił zły rozmiar pierścionka zaręczynowego. Jak donosił Expressen przez pewien czas po ogłoszeniu zaręczyn Vickan nie nosiła pierścionka, miało to być spowodowane złym rozmiarem obrączki. Pierścionek miał zostać wysłany z powrotem do WA Bolin i dopasowany do palca księżniczki.
- Victoria ma alergię na srebro, najprawdopodobniej udało się nad nią zapanować, jednak przez kilka/kilkanaście miesięcy Vickan prawie w ogólne nie nosiła biżuterii.
- Daniel miał mieć przygotowanych kilka historii ze związku z Victorią, które chciał opowiedzieć w swoim przemówieniu. Ostatecznie wybrał tylko tę o 30 listach.
- Niektóre źródła podają, że Daniel zamierzał powiedzieć całe przemówienie podczas przyjęcia weselnego w języku angielskim. Jednak, kiedy usłyszał, że król, wygłasza swoje po szwedzku zdecydował się powiedzieć część mowy w ojczystym języku.
- Na początku znajomości z Victorią media donosiły, że Daniel dostaje dużo mandatów za złe parkowanie. Podobno książę po dzień dzisiejszy ma kłopoty z parkowaniem.
- Największym przykładem dla księcia Daniela jest jego żona.
- Victoria uwielbia czytać szwedzkie kryminały i oglądać amerykańskie seriale komediowe.
- Księżniczka Victoria jest zapalonym fotografem, dwór publikował nawet zdjęcia Estelle i Oscara zrobione przez księżniczkę.
- Książę Daniel również lubi zdjęcia, w trakcie wizyty w studio SVT Daniel fotografował każdy krok Victorii i uwieczniał na zdjęciach wszystko co robiła.
- Księżniczka Victoria oprócz szwedzkiego i angielskiego zna francuski i niemiecki na podstawowym poziomie. Księżniczka Madeleine, jako jedyna z rodzeństwa, mówi biegle po niemiecku, co nie zmienia faktu, że w dzieciństwie cała trójka pobierała lekcje tego języka.
- Victoria uwielbia rysować i malować, w trakcie studiów w San Francisco chodziła na kurs rysunku i malarstwa. Do każdego listu wysyłanego do domu dołączała wykonany przez siebie obrazek.
Finalnie SVT udostępniło pierwsze fragmenty z programu "Jej przyjacielska wysokość" możemy na nich zobaczyć fragmenty wywiadów z Victorią, Danielem oraz bawiącą się Estelle - KLIK, KLIK, KLIK.
Książę Daniel wspomina w programie początki znajomości ze swoją żoną i ze łzami w oczach przyznaje, "mówimy o mojej żonie, która znaczy dla mnie bardzo wiele. Nie potrafię wyrazić tego co czuję. Rozmawiamy o niezwykłej osobie". Z kolei księżniczka Victoria w przedstawionych fragmentach opowiada m.in. o zaburzeniach odżywiania.
Pojawiły sie i kolejne dwa filmiki, na pierwszym z nich możemy zobaczyć księcia Oscara! Możecie go obejrzeć tutaj - KLIK, klip z programu pojawił się w raporcie dnia, trzeba więc przewinąć do 20.23. Na drugim filmiku możemy zobaczyć Estelle przygotowującą Pasta Carbonara dla mamy - KLIK.
Pojawiły sie i kolejne dwa filmiki, na pierwszym z nich możemy zobaczyć księcia Oscara! Możecie go obejrzeć tutaj - KLIK, klip z programu pojawił się w raporcie dnia, trzeba więc przewinąć do 20.23. Na drugim filmiku możemy zobaczyć Estelle przygotowującą Pasta Carbonara dla mamy - KLIK.
Program zostanie wyemitowane przez szwedzką telewizję 14 lipca o 20.00
photos: svt screenshots
"Była bardzo dobrą i bardzo silną kobietą, która wiele znaczy, zwłaszcza dla królowej" mówi ekspert, Sten Hedman. Przez lata pracowała na dworze królewskim i stała się prawą ręką całej rodziny królewskiej. Potwierdzała narodziny królewskich dzieci i pomagała królowej po ślubie, w 1976 roku. Była jednym z najwierniejszych i najbardziej zaufanych pracowników dworu Zmarła w poniedziałek w wieku 91 lat.
Urodziła się 9 maja 1926 roku w Helsingborg (Szwecja), jako córka Erika Tornérhielm i jego duńskiej żony, Ellen. Była chorowitym dzieckiem w związku z czym większość dzieciństwa spędziła z nianią w sanatoriach, w ojczyźnie mamy. Kiedy wróciła do Szwecji mówiła tylko po duńsku. W 1949 roku poślubiła hrabiego Trolle-Wachmeister i stała się panią na Zamku Trolle-Ljungby. Para nie doczekała się jednak dzieci. W latach '70 rozpoczęła pracę na Zamku Królewskim. To ona stanęła za plecami królowej w 1976 roku. Uczyła ją szwedzkich tradycji, zapoznawała z etykietą i szybko stała się jedną z osób w najbliższym otoczeniu królowej, a po pewnym czasie również króla. "Grała bardzo ważną rolę w życiu królowej Silvii", wspomina Alexandra von Schwerin.
Czasami są ludzie, którzy Cię słuchają. Niezależnie od poziomu znajomości. Bo wiesz, że ich opinia się liczy. To była Alice. - Margareta Palson
W 1977 roku potwierdziła narodziny księżniczki Victorii, a następnie jej rodzeństwa, księcia Carla Philipa w 1979 roku i księżniczki Madeleine w 1982 roku. Trzydzieści lat późnej jako pierwsza osoba, spoza rodziny królewskiej, wzięła na ręce księżniczkę Estelle, tym samym potwierdzając jej przyjście na świat. Kiedy księżniczka Madeleine wraz z mężem po raz pierwszy przyleciała do Szwecji z córeczką również, symbolicznie potwierdziła jej narodziny. Na emeryturę przeszła w wieku 89 lat, w 2015 roku. Przyznała ze smutkiem "to już nie możliwe. Po prostu nie miałam wyboru". Okazało się, że hrabina ma problemu z kośćmi, co sprawiło, że musiała przenieść się na stałe do rezydencji męża. Próbowała przejść na emeryturę już kilka lat wcześniej, jednak król za każdym razem stwierdzał "i tak wrócisz". W 2015 roku ostatecznie zdał sobie sprawę, że hrabina tym razem już nigdy nie będzie w stanie pracować i zwolnił ją z obowiązków. "Jestem stara, nie oznacza to jednak, że nie istnieję. Rodzina królewska zawsze może do mnie zadzwonić i poprosić o radę. Dość często to robią" zdradziła w ubiegłym roku.
W 2015 roku, z powodu stanu zdrowia, nie była w stanie wziąć udziału w ślubie księcia Carla Philipa, a późnej potwierdzić narodzin księcia Nicolasa i uczestniczyć w jego chrzcie. Całkowicie wycofała się z dworu. Postanowiła jednak, że wbrew wszystkiemu pojawi się na uroczystościach z okazji 70 urodzin króla. "Pamiętam jakby to było wczoraj, kiedy się urodził. Miałam 19 lat i studiowałam w Kopenhadze. Wszyscy czekaliśmy na narodziny królewskiego dziecka. W tym czasie potrzebowaliśmy następcy tronu, a matka króla, księżna Sybilla zdążyła urodzić czwórkę dzieci, same córki. Wiedzieliśmy, że to ostatnia szansa na dziedzica tronu. Każdy czekał na księcia. "To dzięki modlitwie urodził się książę" powiedział dyrektor mojej szkoły, kiedy przyszedł powiedzieć mi, że Szwecja doczekała się księcia. Wszyscy byliśmy tacy szczęśliwi. Oczywiście chcę być częścią jego 70 urodzin." Dzięki swojej obecności miała okazję poznać najmłodszych wnuków pary królewskiej. Jak stwierdziła Margaretha Torngren, rzeczniczka dworu królewskiego: "była bardzo dobrym doradcą i bliskim przyjacielem rodziny królewskiej przez wiele lat". Zmarła we śnie, 26 czerwca. Cała rodzina królewska zapowiedziała obecność na jej pogrzebie, 12 lipca.
Z wielkim smutkiem królowa i ja otrzymaliśmy wiadomość o śmierci hrabiny. Alice był bardzo bliskim przyjacielem dla nas i dla naszej rodziny. Ze swoim ciepłem, lojalnością i mądrością zawsze była dla nas wielkim wsparciem. Nasze myśli są z jej mężem, hrabią Hansem-Gabrielem Trolle-Wachtmeister, a także ich rodziną. - król Carl Gustaf.
Tak długo, jak sięgam pamięcią, Alice była wsparciem dla mojej rodziny i dla mnie osobiście. Była niespotykanie inteligentną i ciepłą osobą, cieszę się, że ją poznałam. Pozostawiła po sobie wielką pustkę, której nikt nie zastąpi. - księżniczka Victoria.
Artykuł archiwalny
Córka króla Szwecji pokazuje się z kochankiem w niedwuznacznych sytuacjach. Skandal? "Nie" - uważają Szwedzi. "Skandal byłby wtedy, gdyby w ten sposób zachowała się... jej siostra."
Córka króla Szwecji pokazuje się z kochankiem w niedwuznacznych sytuacjach. Skandal? "Nie" - uważają Szwedzi. "Skandal byłby wtedy, gdyby w ten sposób zachowała się... jej siostra."
Zdjęcia nie pozostawiają złudzeń: 21-letnia księżniczka Madeleine przyłapana przez fotoreporterów na plaży w hiszpańskim kurorcie Marbella zachowuje się ze swobodą, jaka nie przystoi córce króla Carla Gustafa i królowej Silvii. Przystojny szatyn u jej boku to Jonas Bergström, 24-letni student prawa na Uniwersytecie w Sztokholmie. Od pół roku księżniczka świata poza nim nie widzi i demonstruje to wszem i wobec. Za nic ma etykietę i dobre imię szwedzkiej korony. Nie pierwszy raz w swoim życiu.
Madeleine słynie z beztroskiego zachowania. Gestykuluje, gdy mówi, śmieje się głośno i ostentacyjnie. Gdy ma ochotę - urywa się na parę tygodni z poznanym w dyskotece chłopakiem albo zakochuje się w chuliganie. W listopadzie ubiegłego roku, pod naciskiem rodziców, zakończyła romans z synem bogatego biznesmena, Erikiem Granathem, który kilka lat wcześniej miał kłopoty z prawem. Miesiąc późnej sztokholmski dziennik "Aftonbladet" pisał o mężczyźnie aresztowanym za handel kokainą, który okazał się bliskim znajomym księżniczki. Wpadł w ręce księżniczki podczas prywatki, na której tylko przypadkiem się pojawiła. Bo Madeleine jest dobrze znaną postacią w nocnych klubach stolicy Szwecji. A tamtejsi policjanci znają luksusowe mitsubishi pajero, którym Madeleine często łamie przepisy drogowe.
Król i królowa znoszą to wszystko ze stoickim spokojem, choć żadnego z tych wybryków nie puściliby płazem starszej o pięć lat córce Victorii. Powód? Według szwedzkiego prawa koronę dziedziczy najstarsze dziecko królewskiej pary. A najstarsza jest właśnie Victoria (Carl Gustaf i Silvia oprócz dwóch córek mają też syna, 24-letniego dziś księcia Karola Filipa). I to ona od dziewięciu lat przygotowana jest do tego, że pewnego dnia zasiądzie na tronie. W efekcie, gdy Victoria dwoiła się i troiła, żeby podołać obowiązkom podczas oficjalnej wizyty delegacji królewskiej w Moskwie, Madeleine na plaży w hiszpańskim kurorcie publicznie dawała upust swoim uczuciom do Jonasa Bergströma.
Taki porządek rzeczy jest trochę niesprawiedliwy, bo Victorii nie dano żadnego wyboru - zauważa przytomnie szwedzka prasa. Zdjęcia Madeleine całującej się z Bergströmem redakcje opatrują komentarzem, że gdyby to Victorię złapano na takim frywolnym flircie, wybuchłby wieki skandal. Następczyni tronu musi wieść wzorowe życie. Podporządkowane służbie społecznej toczy się pod dyktando etykiety.
Od Victorii wymaga se określonej postawy, poglądów, zachowań, dążenia do ideału. Codziennie o ósmej rano księżniczka jedzie do pałacu królewskiego, gdzie ma swoje biuro. Kieruje paroma fundacjami, przyjmuje dyplomatów, otwiera szpitale, wizytuje hospicja. Niedawno, jako szeregowy żołnierz, odbyła przeszkolenie wojskowe. Reprezentowała też parę królewską na pogrzebie młodej emigrantki z Kurdystanu,którą zabił ojciec za to, że odmówiła poślubienia mężczyzny wybranego przez rodzinę. "Długo trwało, zanim zaakceptowałam rolę, jaką mi przeznaczono" wyznała prasie.
Kilka lat temu Europę obiegła wiadomość, że Victoria ma poważne kłopoty ze zdrowiem, że stres wywołany rozlicznymi obowiązkami zaowocował anoreksją. Plotkowano, że wcześniej księżniczka jadła zbyt dużo, że matka, w trosce o tusze następczyni tronu, zabroniła jej jeść czekoladę. Przypominano Victorii, że atrakcyjny wygląd nie tylko zjedna jej życzliwość poddanych, ale i ułatwi znalezienie męża. Bo jej przyjaciel Daniel Westling, trener i właściciel studia fitness - jak dał córce do zrozumienia ojciec - nie jest osobą, z którą powinna wiązać przyszłość.
Kto byłby dobrą partią? Jakiś młody arystokrata. Idealną. - książę William, w przyszłości król Wielkiej Brytanii. Problem w tym, że ten, jeśli w ogóle spogląda w stronę Szwecji, to nie na Victorię, lecz... na Madeleine, co mogłoby poróżnić królewskie córki.
Na razie, jeśli wierzyć sygnałom z pałacu królewskiego, między siostrami nie ma nieporozumień (chociaż nawet mówią inaczej: Victoria literackim Szwedzkim, Madeleine sztokholmskim slangiem). "Moja siostra nie musi bać się krytyki prasy, bo nic złego nie robi" - powiedziała niedawno Victoria dziennikarzom. Madeleine odwdzięcza się jej, towarzysząc na niektórych balach i uroczystościach. "Jedna do zabawy, druga do obowiązków" - orzekli w ankiecie Szwedzi. "Lubimy je obie - takie, jakie są".
Marek Stecko
Na żywo
Artykuł z polskiego magazynu sprzed ponad 10 lat. Może już nieaktualny, ale w pełni ukazuje podejście mediów do księżniczki Madeleine i Victorii.Doniesienia co do Maddie potraktujcie z lekkim przymrużeniem oka, media w tamtych latach wręcz na siłę podtrzymywały obraz Madeleine jako "imprezowej księżniczki". Artykuł w idealny sposób ukazuje "reputacje" Maddie tworzoną przez media.
Artykuł z polskiego magazynu sprzed ponad 10 lat. Może już nieaktualny, ale w pełni ukazuje podejście mediów do księżniczki Madeleine i Victorii.Doniesienia co do Maddie potraktujcie z lekkim przymrużeniem oka, media w tamtych latach wręcz na siłę podtrzymywały obraz Madeleine jako "imprezowej księżniczki". Artykuł w idealny sposób ukazuje "reputacje" Maddie tworzoną przez media.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Social Icons