Photo: Marlena Michalak, Swedish Princesses Blog |
Bez kłótni królów i papieży, za to z królewną na każdej stronie.
Na początku tego roku zupełnym przypadkiem trafiłam na bardzo ciekawy blog Kobiety i Historia. W bardzo szybkim tempie przeczytałam wszystkie posty, a kiedy okazało się, że Autorką wydała swoją książkę z radością po nią sięgnęłam. I tak jak się spodziewałam, nie zawiodłam się! Hanna Moczulska pisze o sobie:
Lubię dobrze opowiedziane historie i lubię historię. Tylko dlaczego jedno z drugim tak rzadko idzie w parze? Zawsze mnie dziwiło, że większość autorów historycznych biografii traktuje swoich bohaterów jak woskowe lalki w teatrzyku "Historia", których atrakcyjność mierzy się wyłącznie wygraną bitwą, udanym posunięciem politycznym czy naukowym odkryciem. Opis ich osobowości, wyglądu, emocji jest tylko małym bonusem, który ma dodać portretowi lekkości, sprawić, by był bardziej strawny. A według mnie to jest właśnie klucz do dobrej opowieści – o każdym, także o średniowiecznych królach. To byli ludzie tacy jak my - owszem, nosili mniej wygodne ciuchy i sikali do kominków, ale nikt mnie nie przekona, że byli jakąś inną rasą i że dwunastoletnia królowa Jadwiga nie umierała ze strachu, biorąc ślub z trzydziestoletnim "starcem" Jagiełłą. Bo on był dla niej starcem, tak samo, jak dla dzisiejszych nastolatek. Próba czytania historii z tej perspektywy to dla mnie fantastyczna przygoda - szkoda, że wciąż tak rzadka dla tych, którzy zajmują się nią profesjonalnie.
Dla mnie to był wystarczający powód do przeczytania bloga i książki. Autorka próbuje spojrzeć na historię znanych Nam z kobiet w zupełnie inny sposób... wpisując je w znane Nam wszystkim baśnie! Pomysł niespotykany, a jak najbardziej trafny. Prostym, przystępnym językiem, opisuje wzloty i upadki "księżniczek". Każda z postaci wpisana jest do historii, Kopciuszka, Śpiącej Królewny, Księżniczki na ziarnku grochu, Pięknej i Bestii czy Królewny Śnieżki. Każda historia ma w sobie coś z bajki, jednak nie każda z nich kończy się tradycyjnym i wyczekiwanym "i żyli długo i szczęśliwie".
Photo: Marlena Michalak, Swedish Princesses Blog |
Moim zdaniem największym plusem książki jest polski Autor. Wreszcie możemy przeczytać o Polkach, polskich księżniczkach i królowych, których historii próżno szukać w zagranicznych pozycjach. Lekturę zaczynamy od Kopciuszka i mojej ulubionej Elżbiety Rakuszanki, której potomków znajdziemy we wszystkich panujących dworach Europy!
Po krótce: Syn Elżbiety, Władysław, król Czech i Węgier wyda swoją córkę za cesarza Ferdynanda I Habsburga (z tej linii wywodzi się dynastia sasko-koburksa panująca po dziś dzień w Belgii). Kolejne dziecko, Zofia po ślubie z margrabią branderburskim wyda potomków dynastii Hanowerskiej, dzisiaj znanej jako Windorowie, panującej w Wielkiej Brytanii. Piąta córka królowej Elżbiety Rakuszanki poślubi księcia pomorskiego Bogusława X, a jej potomkowie będą członkami dynastii szlezwicko-holsztyńskiej, od której po kądzieli wywodzą się monarchowie Danii i Norwegii. Szósta córka, Barbara, poślubi księcia saskiego, a od jej dzieci w prostej linii wywodzą się późniejsi królowie Prus i cesarze Niemiec Hohenzollernowie, a po kądzieli monarchowie Szwecji z dynastii Bernadotte. Na koniec córka piątego syna (Zygmunta Starego) poślubi elektora branderburskiego, a ich dzieci dadzą, po kądzieli, początek dynastii holenderskiej, a ich potomkami są także ksoąż3ta Luksemburga i Monako. Imponujące prawda? A do tego w tle piękna historia miłosna z niezbyt urodziwą królową wykreowaną w książce na Kopciuszka.
W rozdziale o Śpiących Królewnach przeczytamy o trzech Jagiellonkach, Annie, Katarzynie i Zofii. Do Księżniczek na Ziarnku Grochu Autorka przypisała m.in. Elizę Radziwiłłównę oraz historię jej i pruskiego księcia Wilhelma, czy Stefanię Klotyldę Koburg (żonę arcyksięcia Maksymiliana, brata cesarza Franciszka Józefa), która po śmierci Maksymiliana wyjdzie ponownie za mąż i wpisze się do historii domowych wynalazków - opatentuje podgrzewacze do potraw. Piękna i Bestia to pięć historii czterech całkiem różnych par, m.in. Klary Zach i Kazimierza Wielkiego czy Joanny Grudzińskiej i Konstantego Pawłowicza Romanowa. Królewna Śnieżka to historie trzech matek/teściowych i ich córek/synowych. Przede wszystkim Bony Sforzy i Barbary Radziwiłłówny, ale także cesarzowej Elżbiety i arcyksiężnej Zofii.
Sam wstęp i okładka ogromnie motywują do lektury! Która z Nas nie lubiła opowieści o księciach i księżniczkach? Tutaj znajdziemy najprawdziwsze historie wpisane w Nasze ukochane baśnie z dzieciństwa. Książkę czyta się z ogromną przyjemnością od pierwszej strony. Brak tu pompatycznych opisów, które zostały zastąpione humorem i lekkim żartem, nie zmniejsza to jednak autentyczności opisanych historii. Każda strona oparta jest na faktach historycznych, a prosty język i niekiedy żartobliwy ton tylko umila wciągającą lekturę.
Historia i monarchia w jednym,czyli to co uwielbiam najbardziej.Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńKarolina Joanna
Czekałam z niecierpliwością na tą recenzje :) wielkie dzięki! Jak zawsze świetnie napisane, zaraz zamawiam
OdpowiedzUsuńJa i tak po tę książkę nie sięgnę. Czytałem kiedyś tego bloga i nie zapałałam sympatią do autorki. Zirytowały mnie pewne trzy wpisy.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, jest naprawdę świetna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za recenzję, przeczytam :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja , ale ja nie lubię tej autorki - jest bardzo nieobiektywna w stosunku do Cesarzowej Elżbiety ( Sisi)
OdpowiedzUsuń